Pragnę podziękować św. Józefowi, że wysłuchał moich
próśb. Moi synowie w wieku 21 i 23 lat nie mogli znaleźć pracy po maturze.
Zatrudnili się tylko dorywczo, ale pracodawca płacił bardzo mało, a były też
miesiące bez wynagrodzenia. Mąż miał niską rentę, a ja chorowałam. Lekarstwa
były drogie. Sytuacja finansowa zmuszała nas do tego, by młodszy syn przerwał
studia, które bardzo lubił. Powierzyłam naszą sytuację Sercu Jezusowemu i św.
Józefowi, modlą się prosiłam, by synowie otrzymali pracę za godziwe
wynagrodzenie. Nie zawiodłam się. Moi synowie w krótkim czasie otrzymali dobrą
pracę. Pracują ciężko, ale są wypłacani każdego miesiąca. Młodszy syn może
opłacać sobie studia na Politechnice Krakowskiej. Razem też kupili samochód,
którym dojeżdżają do pracy. Za tę łaskę dziękuję Sercu Jezusowemu i św.
Józefowi.
Jadwiga,
Trzebunia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz