To zrozumiałe, że kiedy stajemy wobec wielkiego kryzysu i nawet we wnętrzu Kościoła przeżywamy "apokaliptyczne drżenie" (żeby posłużyć się określeniem papieża Pawła VI), trzeba powrócić do źródła. Aby w tajemnicy Kościoła wyraźniej odróżnić owoc Nowego Przymierza, to, co jest zamierzone przez Boga jako bezwzględnie konieczne i nieusuwalne, od tego, co przeciwnie, jest ludzkim dziełem (dodanym przypadłościowo na przestrzeni dziejów, podczas ziemskiego pielgrzymowania Kościoła), trzeba powrócić do źródła, do punktu wyjścia Nowego Przymierza. Właśnie tutaj zostaje nam dana tajemnica Józefa, tutaj narzuca się ona naszemu spojrzeniu ludzi wierzących. I podobnie jak nie można w sposób nadprzyrodzony pojąć dziejów ludzkości bez spojrzenia na Adama, jak nie można pojąć dziejów Izraela bez przyjrzenia się wierze Abrahama, tak samo nie można pojąć rozwoju Kościoła, jeśli nie przypatrzymy się tajemnicy Józefa. Sam Duch Święty chciał tej tajemnicy i kieruje ku niej nasze spojrzenie na samym początku Ewangelii Mateusza oraz Ewangelii Łukasza.
Czyż każdy kryzys, zarówno wspólnotowy, jak osobisty - być może tutaj właśnie kryje się głębokie znaczenie kryzysu, powód, dla którego Bóg go dopuszcza - aby prawdziwie go przezwyciężyć, rozumnie i z miłością, nie wymaga powrotu do źródła, powrotu do tego, co było wybrane i chciane w punkcie wyjścia? Wracając do początku, można wyraźniej zobaczyć głęboką intencję, głęboki cel danego powołania wspólnotowego i osobistego. Nie chodzi o powrót wstecz, pod prąd historii, ani o to, by ponownie przeżywać to samo, co kiedyś. Powracając do źródła, mamy zauważyć, co stanowi jego istotę, duszę, inspirację, właściwą intencję.
Powrót wstecz rozumiany w wymiarze historycznym, socjologicznym, powrót, któremu towarzyszy żal z powodu tego, co kiedyś uczyniliśmy i co wciąż powtarzamy, zawsze dotyczy tego, co materialne, żałować można bowiem tylko zewnętrznego postępowania człowieka lub wspólnoty, i tylko zewnętrzne postępowanie można powtarzać. Powrót do źródła, przeciwnie, ma ujawnić istotę, spowodować nowy przypływ życia i miłości.
Rozumiemy więc, dlaczego Duch Święty domaga się dziś od Kościoła, by wnikliwie przyglądając się tajemnicy Józefa, starał się dostrzec w niej światło, które pozwoli mu iść naprzód z nowym przypływem życia i miłości.
Spróbujmy naszkicować tutaj główne zarysy teologii św. Józefa. W tym celu sięgnijmy najpierw do tekstów Ewangelii, które o nim mówią, i spróbujmy odczytać je w świetle Tradycji Kościoła.
W: Marie-Dominique Philippe OP, Tajemnica św. Józefa, Warszawa 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz